Dziś w sztuce dominuje tzw. antysztuka, która uderza w tradycję i nieomalże chce ją fizycznie zlikwidować lub odesłać ją do lamusa historii. Z drugiej strony lansuje ona poetykę tzw. wolności i kreatywności, kiedy to istota sztuki jest nieskrępowana niczym swoboda i każdy artysta jest wtedy sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem, nie obowiązują go żadne zasady i kanony. Wtedy sztuka nie ma żadnego związku z prawdą, czyli zgodności z celem życia ludzkiego (a sztuka ma to życie doskonalić we wszystkich aspektach) i z zasadami moralnymi.
Autor: Henryk Kiereś, Na nicości jeszcze nic nie zbudowano, www.naszdziennik.pl, 21 kwietnia 2009